Wsta艂 dzień i mrok znikną już za horyzontem,
niebo wype艂ni艂o się czerwienią,
a s艂ońce powoli zaczyna budzić się do życia.
Jego jasne w艂osy wy艂aniają się z bezkresnej granicy.
Rozświetlają mglisty,wietrzny poranek.
Zagląda ludziom przez okna do domów.
Niektórzy z chęcią je wpuszczają,
inni zaś maja go dość i nie chcą go przywitać.
Ono się nie poddaje.
Rozpromienia się coraz bardziej, odrzucenie go nie odstrasza.
Rozgarnia mg艂ę, uspokaja rwący wiatr.
Stara się zrobić wszystko co może,
aby ludziom by艂o 艂atwiej.
Chce wziąć wszystkie problemy tego świata na siebie.
Odciążyć wszystkim, żeby ży艂o im się lżej.
Jest cudowne robi dla innych wszystko co może,
a w zamian nie chce nic...
S艁OŃCE
15.01.2015
Pi臋kny wiersz, uwielbiam wsch贸d s艂o艅ca widziany zza aparatu :)
OdpowiedzUsu艅Pozdrawiam!
http://nawiedzonadroga.blogspot.com/
Slicznie napisane a zdj臋cie a偶 zapiera dech w piersiach ;) pozdrawiam
OdpowiedzUsu艅