O 艣wicie, wraz ze wschodem s艂o艅ca,
starzec wybra艂 si臋 w podr贸偶.
Zabra艂 ze sob膮 tylko zeszyt i o艂贸wek.
Czu艂, 偶e to dzi艣 przyjdzie do niego kobieta w czarnych szatach,
kt贸ra zabierze jego dziennik z wszystkimi troskami oraz wspomnieniami.
Urodzi艂 si臋 na ko艅cu Polski, w ma艂ym miasteczku,
wysuni臋tym najbardziej na po艂udniowy-wsch贸d.
Ze wszystkich stron otoczonym g贸rami, jest tam tylko 1 droga,
kt贸ra przebiega przez 艣rodek miasta i prowadzi na Ukrain臋.
Teraz ca艂y krajobraz jest pokryty g臋st膮 mg艂膮,
przez kt贸r膮 s艂o艅ce pr贸buje si臋 przebija膰,
coraz bardziej wy艂ania si臋 zza horyzontu,
Mrok znika.
a on wspina si臋 mi臋dzy konarami drzew,
kt贸re zdobi膮 czerwono-pomara艅czowo-br膮zowe li艣cie.
Wszystko jest pokryte ros膮.
Idzie powoli, chyba domy艣la si臋,
偶e ta podr贸偶 jest jego ostatni膮.
Delektuje si臋 ka偶dym krokiem, 艣piewem ptaka,
ka偶dym nawet najmniejszym 藕d藕b艂em trawy.
Kocha t膮 krain臋.
Tu przyby艂 na 艣wiat, i tu chce go opu艣ci膰.
Ci臋偶ko b臋dzie mu si臋 z nim rozsta膰.
Z lekko przy艣pieszonym oddechem dociera na szczyt.
Z po艂oniny rozchodzi si臋 pi臋kny widok,
s艂o艅ce zaczyna wygl膮da膰 zza g贸r.
Mg艂a pozosta艂a na dole wraz ze wszystkimi zmartwieniami.
Starzec usiad艂 na skale,
i zacz膮艂 szkicowa膰 w zeszycie otaczaj膮cy go krajobraz.
Gdy narysowa艂 ostatni膮 lini臋,
odwiedzi艂a go czarna dama.
S艂o艅ce ca艂e wy艂oni艂o si臋 zza g贸r.
Po raz ostatni zobaczy艂 t膮 wspania艂膮 偶贸艂t膮 kule,
i odszed艂 z tego 艣wiata szcz臋艣liwy…
OSTATNIA PODR脫呕
18.01.2015
Brak komentarzy:
Prze艣lij komentarz