13

Dziś z moją klasą byłam na wykładzie psychologicznym na Uniwersytecie SWPS. Dotyczył on bezpiecznego i przemyślanego stosunku seksualnego itd. Od razu po wykładzie pojechałam na terapię. Coraz bardziej się boje o moje zdrowie. Mam niedowład lekki prawej stopy, gdyż mój układ nerwowy zaczyna szwankować. Jeżeli dalej nie zmienię swojego sposobu odżywiania to może niedługo odmówić współpracy serce i mózg. Stawy są osłabione z resztą jak wszystko. Włosy wypadają garściami. Jeszcze się nie poddałam i staram się walczyć. Muszę zacząć coś zmieniać, wychodzić z domu, spędzać czas z ludzmi itd. I tak jest już trochę lepiej. Mój tata jak zawsze obwinia o to wszystko mamę. A mama jako jedna z niewielu stara się mi pomagać, rozumieć, czyta o tym wszystkim co się ze mną dzieje i po prostu jest wtedy gdy jej potrzebuje. Tylko 3 istoty tego świata bardzo mocno kocham i bez nich już dawno bym przegrała tą walkę. Tymi istotami są: mój książę z bajki, mama oraz pies. Mój pies ostatnio cały czas za mną chodzi i piszczy, bardzo mnie pilnuje. Widać, że coś ją niepokoi....