Szare, zachmurzone popo艂udnie.
Na zielonej 艂awce, pe艂nej marcowych wspomnie艅.
O mi艂o艣ci i nadziei, o szcz臋艣liwych chwilach z nim.
Obok niego, tego najbardziej kochanego.
Do kt贸rego teraz ju偶 nie czuj臋 nic.
Zielona 艂awka, a na niej ja.
Samotny wrak, cz艂owieka wrak.
Bez naiwno艣ci, marcowego dnia.
Nie by艂a bym taka…
ZESZ艁OROCZNE
Brak komentarzy:
Prze艣lij komentarz