Piątek minął mi dobrze. Byłam z klasą w kinie. Potem połaziłam sobie po sklepach, kupiłam nowy stanik sportowy i pojechałam na terapię. Po raz pierwszy od sierpnia pojawiła się miesiączka. Byłam zaskoczona, bo moja klasa cieszyła się razem ze mną z tego powodu.
Na terapii udało mi się dojść do tego skąd z dnia na dzień zmieniłam całe swoje życie, sposób odżywiania. Okazało się, że jestem tak bardzo dojrzała przez moje dzieciństwo. Mój mechanizm wygląda następująco: najpierw zbieram informacje (fakty), gdy mam już sporą wiedzę to potrafię z dnia na dzień wcielić to w życie. Tak było z chorobą, najpierw zdobywałam informację o niej, skąd się wzięła, co muszę zmienić aby się jej pozbyć, jak się zdrowo odżywiać, żeby budować znowu masę mięśniową. Gdy już to wszystko wiedziałam byłam w stanie zacząć żyć tak jak chce.
W poniedziałek ukaże się mój artykuł na stronie: http://blog.zrobieforme.pl/
Zapraszam i życzę miłej lektury :)
Fajnie, że piszesz o swojej walce z aną, być może dzięki temu ustrzeżesz wielu innych ludzi.
OdpowiedzUsuńŻyczę Ci powodzenia w powrocie do formy i żebyś już zawsze trzymała się zbilansowanego odżywiania. Czytałam kiedyś, że ludzie z anoreksją często nie jedzą/chudną tylko po to, żeby udowodnić sobie, że mają kontrolę nad swoim ciałem. Nie wiem czy się z tym zgadzasz, ale efekty na siłowni dają podobne efekty, a o ile zdrowiej. Wszystkiego dobrego Kinga :)
dziękuję :)
OdpowiedzUsuń