Za lasami, gdzie艣 w oddali.
Milczy Pani z艂otej tiary.
Ma kr贸lestwo, w艂adz臋 pe艂n膮
oraz smutek w swoich per艂ach.
Ma je dwie na swojej twarzy.
Czasem l艣ni艂y, czasem gas艂y.
Ju偶 nie 艣wiec膮 od lat kilku.
Przepe艂nione s膮 do schy艂ku,
ciemnym, czarnym materia艂em.
Os艂aniaj膮c pi臋kne dary.
Jej najbli偶szych, kochaj膮cych.
Wci膮偶 d膮偶膮cych do
ods艂ony tej kotary,
a nie tiary.
Brak komentarzy:
Prze艣lij komentarz