Dziś miałam dość intensywny dzień. Byłam w szkolę, udało się dostać 5 z niemieckiego :). Potem szukałam w złotych tarasach czegoś co mogła bym zjeść na 4 posiłek, gdyż zapomniałam sobie go rano zrobić. Kupiłam kefir 0% i suszone marchewki z przyprawami. Potem poszłam wybrać nowy blender, bo ostatnie 2 zepsułam w ciągu tygodnia... Następnie udałam się na terapię. Jest coraz lepiej, z każdym dniem do przodu. W środę idę na rozmowę o pracę, a jutro trening :)
Miłej nocy, niedługo napiszę kolejne rozdziały opowiadania :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz