Latami zamarz艂am
Warstwa po warstwie
Najpierw zabli藕niona sk贸ra
Potem mi臋艣nie
A偶 do ko艣ci
W hibernacji
Chwile trwa艂am
Zagubiona
Gdzie艣 w oddali
Pomy艣la艂am, 偶e
ta zmiana by艂a b艂臋dem
Trwa艂am bez cia艂a
A偶 pewnego dnia
wszystko zrozumia艂am
Odnowi艂am swoje tkanki
Zmartwychwsta艂o moje cia艂o
Powr贸ci艂am wiec do niego
By 偶y膰 tutaj, na tej ziemi
Rozmrozi艂am sk贸r臋, ko艣ci
mi臋艣nie sta艂y si臋 silniejsze
Rany wyleczone czasem
zabli藕ni艂y si臋 na zawsze
To istnienie jest zam臋tem,
Czy w tym ludzkim n臋dznym ciele
Czy w przestrzeni oddalonej
formie bezpostaciowej
Hibernacji
Co艣 pi臋knego kochana, dzi臋kuje :*
OdpowiedzUsu艅Przesz艂a艣 tyle trudnych i ci臋偶kich chwil , podziwiam Ci臋! Wygl膮dasz teraz du偶o lepiej , tak trzymaj kochanie :* Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsu艅http://xgabisxworlds.blogspot.com/
Zazdroszcz臋 zdolno艣ci pisania wierszy. Jeste艣 bardzo silna, podziwiam za metamorfoz臋 ♥ Zapraszam na mojego bloga (r贸wnie偶 du偶o o akceptacji i ciele): http://www.potatohead.pl/
OdpowiedzUsu艅Pi臋kny wiersz. Fajnie przedstawia twoj膮 przemian臋. Musisz by膰 bardzo twarda skoro da艂a艣 rad臋. Ja wierze, 偶e b臋dzie jeszcze lepiej, powodzenia ;)
OdpowiedzUsu艅Nie bardzo wiem, co powiedzie膰. Przeczyta艂am ca艂ego bloga, trzymam kciuki 偶eby by艂o dobrze i zostawiam 艣lad. Trzymaj si臋.
OdpowiedzUsu艅Jak optymistycznie, oby tak dalej!
OdpowiedzUsu艅Kiedy艣 by艂a艣 艂adna.
OdpowiedzUsu艅Kiedy艣 by艂a艣 艂adna.
OdpowiedzUsu艅