Trwamy w żywotach naszych
Jasnych i ciemnych
Czystych i brudnych
Egzystujemy
CZekając na egzystencji kres
Niektórzy próbują uciec
Inni zaś pędzą wprost do życia kresu(mety)
Każdy widzi je inaczej
Każdy definicje własną jego ma
Tamten pierwszy tuż za rogiem
Patrzy jak mu życie gna
Lecz on stoi nadal w miejscu
Nie przesuwa się ni o cal
Czeka końca
Już gotowy
On gotowy jest od lat
Życie jego wciąż dla niego jest szarawe
I pogłębi tylko odcień swój
A ten drugi uśmiechnięty
Z przyjaciółmi w karty gra
Cieszy śmieje się radośnie
Gdyż wraz życiem on też idzie
I przygląda mu się bacznie
Delikatnie go dotyka
by nie zrazić go od razu
Kresu myśli wciąż unika
I beztrosko i radośnie w swoim życiu ciągle trwa
Wciąż na nowo je odkrywa
Lecz tylko w jasnych kolorach...
No i 3 oczywiście co dzień wątpi i znów trwa
Jego lęki jego fobie cały on to przecież ja
Wiedzę wszystkie kolory przez pryzmat szarości, ona zawsze jest w pobliżu nie odrywa się od kości
Nasilają się odcienie bez znaczenia już to jest
Gdyż ja jestem sama cieniem tym szarym , który nocą daje blask
3 ŻYCIA
28.06.2015
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz