ku dnie

Co byście zrobili gdyby przez was wasza rodzina nie mogła normalnie żyć? Gdybyście nie wyjaśnili wielu spraw i unikali problemów? Gdyby wasza córka miała anoreksje i to już od dłuższego czasu? Gdyby jej ciało już nie dawało rady? Gdyby żyła w ciągłym rygorze swojej "przyjaciółki" any-dyktatorki? Gdybyście wiedzieli, że jeżeli niczego nie zmienicie to może wkrótce umrzeć?

Gdybyście wiedzieli że nie jest w stanie się na niczym skupić, musi się głodzić, ćwiczyć godzinami, nie jest w stanie przebywać wśród ludzi? Czy twierdzilibyście, że to nie wasza wina, że powinno się dziecko po prostu oddać do szpitala?

Tu nie tylko dziecko ma problem ale matka też.

Nie mogą być szczęśliwe.

Przez dziecinnego faceta który w dojrzały sposób nie umie się zachowywać.

Tylko jemu ma być dobrze i wtedy jest ok.

Jeżeli dalej tak będzie 

to zapraszam wszystkich na mój pogrzeb :)