OSTATECZNE POŻEGNANIE

Dziś mija miesiąc odkąd zjadłam mojego pierwszego cheata. Tego dnia także miałam pierwszy trening z moim chłopakiem, który po 2 ćwiczeniach został zakończony z powodu mojego omdlenia. Gdybym nie zemdlała, to nie miałabym ochoty na zjedzenie lodów i nie czułabym że mogę sobie na nie pozwolić. Zjadłam wtedy liona i magnuma białego, zdażyło się to po raz pierwszy od roku. A następnie w sobotę, czyli 2 dni później po 2 letniej przerwie zjadłam 2 kawałki pizzy i czułam się z tym znakomicie. W ciągu tamtego czerwcowego tygodnia ostatecznie pokonałam anoreksję. Teraz nawet nie próbuję się odezwać ani słowem, chyba na reszcie wie jaka jestem silna i że nie ma w moim życiu miejsca na kogoś takiego jak ona. Unikam istot, które chcą mnie ciągnąć ze sobą w dół. Wystarczająco długo otaczałam się takimi osobami. Większość moich dawnych przyjaciół, gdy odnosiłam jakiś sukces to zamiast się cieszyć razem zemną, to wbijali mi jakąś szpile, ale nie mam do nich za to żadnego urazu, bo wiem że nie było ich stać na nic więcej. Teraz staram się otaczać osobami, które walczą o swoje marzenia, mają jakiś konkretny cel. 

Ja codziennie jestem o krok bliżej do spełnienia swoich marzeń, wiele z nich w ciągu ostatniego miesiąca się spełniło. Po mimo tego, że co chwile ktoś rzuca mi kłodę pod nogi, próbuje odebrać mi szczęście, to ja się nie poddaję, wiem jacy są ludzie, że zazwyczaj poza gadaniem nic więcej nie są w stanie zrobić.

Napisałam to przed chwilą podczas porannych aerobów. Ostatnio zbytnio nie miałam pomysłu na wpisy więc byłam mniej aktywna, ale teraz znowu ich trochę posiadam, więc spróbuję to wszystko nadrobić. :)

Miłego dnia, fajnych treningów i dużo pozytywnej energii:)

Pamiętajcie wszystko zależy tu tylko od was i waszego sposobu myślenia!

To już nigdy nie powróci:

SNAP: SadPrincessFIT

Instagram :sadprincess_fit

fb: SadPrincessPink